Zapraszamy na stronę gdzie można wysłuchać poniższego tekstu jako nagrania (podkastu).
Zawiera ona także nagrania w których przedstawiamy pozostałe cechy temperamentu:
https://www.malzenstwoniemaldoskonale.pl/podkasty/

Od rozmowy do kłótni. Jak to się dzieje, że z drobnej wymiany zdań, na poziomie mikro różnic, wybucha kłótnia o dużym zasięgu rażenia. 😉 Zaczęło się od tego, na którym przystanku się umawiamy, a skończyło na słowach krytyki, a może nawet pogardy. Nawet nie wiemy kiedy.


Proces w naszym mózgu. Wszystkiemu winne ciało migdałowate. Jest to taki mały twór w naszym mózgu, który dba o nasze bezpieczeństwo. Jak pies podwórzowy węszy w naszym otoczeniu, a kiedy znajdzie coś niepokojącego, uruchamia alarm. Przyspiesza tętno, podnosi się ciśnienie. Szybciej oddychamy, gorzej słyszymy, przestajemy myśleć racjonalnie. Zalewają nas emocje i to w szybkim tempie.
Najgorsze jest to, że ciało migdałowate nie rozróżnia, czy niebezpieczeństwo jest prawdziwe, czy też tylko tak sobie pomyśleliśmy, że jesteśmy zagrożeni. Dlatego kłótnia wybucha tak niespodziewanie. Może mąż czy żona czy dziecko czy kierownik w pracy powiedział coś, co może było zwyczajnym pytaniem czy stwierdzeniem, a w nas  uruchomiły się skojarzenia, wspomnienia, jakieś nasze wzorce, które wywołują silne emocje. Ciało migdałowate nie rozróżnia czy zagrożenie jest prawdziwe czy nie. Uruchamia się alarm i już jesteśmy w reakcji stresowej.
Drugi ważny aspekt naszej człowieczej kłótni związany jest z działaniem rezonansu limbicznego: ośrodki limbiczne w moim mózgu posiadają wbudowany układ, umożliwiający reagowanie podobnym stanem pobudzenia, jaki napotykamy u kogoś. Dotyczy to zarówno pozytywnego pobudzenia, tak działa na przykład zaraźliwy śmiech, jak i negatywnego – tak działają agresywne słowa czy gesty. Wróćmy do naszej niewinnej kłótni w samochodzie
Jeśli jedno z nas zdenerwuje się choć trochę, na poziomie nieświadomym, poprzez rezonans limbiczny druga osoba odczuwa zdenerwowanie. To z kolei oddziałuje, na tę która pierwsza weszła w ten stan i tak skaluje się napięcie. W zupełnie nieuświadomiony sposób.

Czy mamy na to jakiś wpływ?
I właśnie dochodzimy do pytania, które przyczyniło się do nagrania tego podkastu. 
Jak łatwo można zauważyć “rządzą” nami pewne mechanizmy, ale skoro to nie jest nasza wina ani nasza intencja, to czy mamy tkwić bezradnie w tym stanie kłótliwości i nadwrażliwości. Czy może są jakieś sposoby, aby zarządzać owymi  mechanizmami.

Przenoszenie uwagi. Wydaje się, że podstawowym z nich jest przenoszenie uwagi na te obszary rzeczywistości, które nie są dla nas w danym momencie niepokojące.Odwracanie uwagi, aby uspokoić ciało migdałowate i przywrócić połączenie dolnych partii mózgu z korą przedczołową, O co chodzi. Dolne partie mózgu to dwie ewolucyjnie najstarsze części mózgu – mózg gadzi i ośrodek limbiczny, które w odpowiedzi na alarm ciała migdałowatego uruchamiają reakcje automatyczne – walcz albo uciekaj. Są to procesy automatyczne. Jednocześnie z alarmem odcinają kontakt z korą przedczołową odpowiedzialną za myślenie, analizę, za empatię, za wyobraźnię, za moralność.
Kiedyś uważałam, że odwracanie uwagi, jest ucieczką od trudnego tematu. Jednak dzięki obserwacji kłótni i sporów ze współmałżonkiem czy nastolatkiem,  które nie przynosiły rozwiązania, lecz zaogniały spór, skłaniam się do stwierdzenia, że chwilowe odwrócenie uwagi jest bardzo pożądanym zachowaniem. Mój mąż często w takich momentach mówi: “To ja pójdę się ogolić”. I o to właśnie chodzi. O przerwę i zmianę perspektywy. Co jeszcze oprócz golenia można robić, aby uspokoić ciało migdałowate?

Sposoby panowania nad procesami automatycznymi.
Oddech
Powinno być to napisane bardzo dużą i pogrubioną czcionką. ODDECH. Coś, co mamy zawsze przy sobie, a jest tak niezwykłym dobrodziejstwem. Gdy ogarniają Cię nerwy zacznij oddychać, koniecznie angażując swój umysł, najprościej poprzez  liczenie wydechów. Gdy jesteśmy zestresowani nasze ciało ulega jakiemuś usztywnieniu, napinają się mięśnie, przyspiesza tętno. Oddech wprowadza rozluźnienie w ciało, stres opuszcza naszą twarz i myśli.
Oddech – jest niesamowicie ważny dla prawidłowych procesów zachodzących w mózgu. Wszyscy wiemy jak ważny jest tlen. 20% tego pierwiastka pobieranego przez nasz organizm jest zużywane przez mózg, który stanowi zaledwie 2% masy całego ciała. Czyli mózg potrzebuje go dziesięciokrotnie więcej niż inne części ciała, dla harmonijnego funkcjonowania. Nie przypadkiem od wieków mądrość kojarzona była ze spokojem, a spokój z oddechem. 🙂

Zwrócenie się do tego “co jest”
zauważyć co jest – aha teraz jest ta chwila. Można ją nazwać doświadczam uczucia złości, doświadczam smutku, czuję irytację. Zamiast – jestem zła, jestem smutna – tamto pokazuje przejściowość, i pewne moje działanie, świadomość

Aktywność fizyczna 
Wykonanie tylko kilku prostych ruchów czy przebiegnięcie niewielkiego odcinka natychmiast zmienia chemię naszego organizmu. Również przebywanie wśród zieleni, szczególnie chodzenie boso po trawie lub innej nawierzchni. Działa to kojąco i regenerująco, a dodatkowo masaż stóp pobudza pozytywną energię w nas. 

Zajęcie uwagi czymś intensywnym 
Krzyżówka, gry logiczne, sudoku, albo prostsze, układanka, puzzle. Również rysowanie, kolorowanie na przykład mandali. Wszystko to kapitalnie wycisza naszego “migdałowca”

Zwrócenie się do odczuć w ciele
Badanie mózgu za pomocą rezonansu funkcjonalnego wykazało, że jeśli jesteśmy w stanie skupić uwagę na swoim ciele, na odczuciach, które w nim są obecne, wówczas łatwiej o uspokojenie ośrodka limbicznego, odpowiedzialnego za emocje. Warto więc uruchomić kontakt ze swoim ciałem. Jak to robić – za pomocą prostych pytań: Co czuję? Co myślę? Co czuje moje ciało?


Dzięki tym naprawdę prostym czynnościom nasz ośrodek limbiczny, w tym ciało migdałowate, zyskuje czas na uspokojenie się i “rezygnację” z automatycznej reakcji (walka, ucieczka, zamarcie). Ma szansę na powrót do tego co dzieje się tu i teraz, a więc zwiększa się szansa na reakcję adekwatną do tego, jak chcemy zareagować.